Nic tak nie uspakaja i nic tak
nie zachwyca jak cisza i piękno polskich pól. Jedynie szum wiatru w
dojrzewających kłosach i dobiegający spod chmur trel skowronka docierają do
uszu wędrowca.
Jest czerwiec, a w czerwcu pola są najpiękniejsze. Kwitną trawy na łąkach i chabry na miedzach. Trwają sianokosy, a zapach skoszonej trawy upaja i rozleniwia. Wystarczy tylko odjechać kilkanaście kilometrów od miasta. Jest to lepsze od każdego spa i kojąco działa na nerwy. Zapewniamy i polecami taką "polną" terapię każdemu.
😎😎😎
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz