piątek, 9 czerwca 2017

Tragedia w ogrodzie


Tragedia w sroczej rodzinie. Tak można nazwać to, co wydarzyło się dzisiaj rano w naszym, malutkim ogródku. 

,

Głośny, przeraźliwy i gwałtowny krzyk ptaków wywabił nas z domu. Nad trawnikiem, skrzecząc przeraźliwie, latały sroki. Przysiadały na płocie i sąsiednim dachu. Na trawniku natomiast leżał, niestety nieżywy, młody ptak. 





Młodzik prawdopodobnie zahaczył o druty telefoniczne rozciągnięte nad naszymi włościami. Zrozpaczona srocza mama jeszcze kilkakrotnie wracała pod nasz dom, zanim pogodziła się z sytuacją i odleciała. No cóż. Przykro.




Matczyna rozpacz to matczyna rozpacz. Bez względu na gatunek zwierzęcia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz