Był rok 2008, późne, wrześniowe
popołudnie. Słońce już powoli zbierało się do snu, świeciło jednak ostro i mocno. Wolnym krokiem przeszliśmy dosyć długi mostek dla pieszych (dawniej
wchodziło się po nieistniejącej już tufowej przełęczy) i weszliśmy do miasta.
Dziwne uczucie namacalnego przemijania jakie nas ogarnęło pamiętamy do dzisiaj.
|
Bagnoregio zbudowane na tufowej skale |
|
Bagnoregio powoli spada na dół |
|
Wiele domów w Bagnoregio już niedługo zniknie |
|
Widok z miasta na parking |
Mijaliśmy rozpadające się, ziejące pustymi oczodołami okien domy, ruiny
porośnięte trawą, resztki ludzkiej egzystencji, która
spadła w przepaść. Usuwające się, tufowe podłoże, niczym połamany kręgosłup, nie
pozwalało domom trwać. Miasto, które umiera – tak jest nazywane. Civitas di
Bagnoregio to jedno z najdziwniejszych miejsc, w jakich byliśmy we Włoszech.
|
Senne centrum |
|
Bardzo klimatyczne... |
|
... ale smutne i opuszczone |
|
Kościół w Bagnoregio |
|
Resztki gospodarstw w Bagnoregio |
|
W Bagnoregio |
|
Uliczki są wąziutkie i malownicze |
Malutkie śródmieście, bo już
tylko ono istnieje, jest jak piękne dzieło sztuki, które można zamknąć w
dłoniach. Wąskie, malownicze uliczki, kamienne, średniowieczne domki, kościół w
centrum, kilka knajpek, kilku leniwie snujących się turystów i zaledwie kilka
zamieszkujących je rodzin utrzymujących się z turystyki. Po przejściu całej
miejscowości (zajmuje to zaledwie kilka minut) nagrodą jest cudowny i trochę
niesamowity widok na dolinę Tybru. Jednak uczucie powolnego odchodzenia w
przeszłość nie opuszczało nas ani na chwilę. Może przez wszechobecną ciszę.
|
Widok z miasta jest niesamowity |
|
Zaułki Bagnoregio |
|
Uliczka w Bagnoregio |
Miasto założyli dwa i pół tysiąca
lat temu Etruskowie. Zbudowane na bardzo nietrwałej, wulkanicznej, tufowej
skale domy już w XVI wieku zaczęły spadać. Silne trzęsienie ziemi jakie
wystąpiło pod koniec wieku też poczyniło spustoszenia. Ludzie zaczęli przenosić
się na przedmieścia.
|
Niezapomniany widok |
Civitas di Bagnoregio leży sto dwadzieścia kilometrów na północ od Rzymu, w prowincji Viterbo, w regionie Lacjum. Jadąc drogą E35 z Florencji do stolicy Włoch warto tam wstąpić, poświęcić półtorej godzinki na zwiedzanie. Widok jaki ukazuje się
po minięciu współcześnie zamieszkanych rejonów miasta jest nie do opisania. Trzeba samemu zobaczyć.
Nie wiemy jak Bagnoregio wygląda
dzisiaj, po ośmiu latach od naszej wizyty. Może ktoś z Państwa tam niedawno
był, zrobił zdjęcia? Będziemy wdzięczni za kilka słów informacji. Civitas di
Bagnoregio zostało wpisane na listę 100 najbardziej zagrożonych erozją miejsc
na świecie. Czy uda się je uratować?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz