Oj długo, żeby nie powiedzieć bardzo długo nie zaglądaliśmy do naszego bloga. To się jednak zmieni. Pandemia zmusiła nas wprawdzie do odłożenia w czasie wyprawy do Danii i Norwegii, ale została przecież cała Polska. I wspomnienia minionych wyjazdów. Będzie więć o czym pisać, a i czasu więcej, bo odległości krótsze.
Zaczynamy jednak od udostępnienia blogowych stron naszej wnuczce Marysi, uczennicy 3 klasy szkoły podstawowej. Jej plany też uległy zmianie. Zielona Szkoła, na którą dzieci czekały wiele miesięcy, planowały atrakcje i cieszyły się na nadchodzące przygody odbyła się.... wirtualnie. Wirtualna wycieczka może być jednak pasjonująca, a świadczy o tym relacja Marysi.
Zapraszamy wszystkich na Zieloną Szkołę😊😊😊
Dzieci na Zielonej Szkole |
Kronika Zielonej Szkoły – dzień 1
2 czerwca 2020 roku
Rozpoczęła się nasza wycieczka na zieloną szkołę.
Jest ona wyjątkowa, bo jest WIRTUALNA.
Pojechaliśmy do Jury Krakowsko-Częstochowskiej, która jest niezwykłą krainą z
malowniczymi dolinami, jaskiniami i zamkami.
Pierwszego dnia spacerowaliśmy w Dolinie Prądnika, która ma 15 km długości.
Prądnik to kręty potok znajdujący się w Ojcowskim Parku Narodowym.
Wzdłuż niego ciągną się olbrzymie skały, w których kryją się duże ciemne i wilgotne
jaskinie. Odwiedziliśmy jaskinię „Ciemną”.
Po drodze widzieliśmy Ramę Krakowską oraz Źródełko Miłości. Najbardziej podobała mi się
Maczuga Herkulesa – 25 metrowa wielka skała, na której szczycie znajduje się mały
żelazny krzyż.
Wieczorem po udanej wycieczce odpoczywaliśmy i wspólnie czytaliśmy książki.
Kronika Zielonej Szkoły – dzień 2
3 czerwca 2020 roku
Byliśmy na wycieczce rowerowej w Ojcowskim Parku Narodowym.
Na początku jechaliśmy długą, prostą i szeroką ścieżką pomiędzy domami.
Później zaczęliśmy zauważać różnej wielkości skały.
Przejeżdżaliśmy też przez bardzo wąski most nad rzeczką i mijaliśmy kaplicę „Na Wodzie”, którą zbudowano w 1901 roku.
Dużą atrakcją była możliwość spróbowania wspinaczki na skały i zjazd tyrolką.
Była to bardzo fajna wycieczka i na pewno nigdy jej nie zapomnę.
Atrakcją wieczorem było ognisko, na którym piekliśmy kiełbaski i śpiewaliśmy piosenki.
Kronika Zielonej Szkoły - dzień 3
4 czerwca 2020 roku
Zwiedzaliśmy Zamek Ogrodzieniec. Zamek ten leży na najwyższym wzniesieniu
Jury Krakowsko – Częstochowskiej – Górze Zamkowej (515,5 m n.p.m). Wchodziliśmy po
długich krętych schodach, można też było przeczytać o nim różne informacje w specjalnej
komnacie.
W zamku było dużo tuneli, którymi chodziliśmy. Szliśmy po platformach położonych jedna
nad drugą. Podziwialiśmy piękne widoki i wieżę z polską flagą. A na koniec zjedliśmy obiad
w Karczmie Rycerskiej.
Tego samego dnia byliśmy też w Jaskini Raj.
Jest ona bardzo podobna do Jaskini Niedźwiedziej, którą zwiedzałam rok temu na wakacjach.
W Jaskini Raj są stalaktyty, stalagmity, kolumny naciekowe, które mogliśmy oglądać
spacerując korytarzami jaskini, które mają długość 240 metrów.
Ten dzień był bardzo ciekawy, bo dużo zwiedziliśmy nowych dla mnie miejsc. A wieczorem
byliśmy podzieleni na grupy i graliśmy w kręgle w dużej sali zabaw.
Kronika Zielonej Szkoły - dzień 4
5 czerwca 2020 roku
Uczyłyśmy się polskiego tańca – Krakowiaka. A na spotkaniu z chłopcami pokazywałyśmy im
jak się go tańczy.
Później pani Ela opowiadała nam o legendach Świętokrzyskich. Najciekawszą z nich jest legenda o zbóju
Madeju. Madej był największym zbójem w tym rejonie. Pewnego razu na drodze Madeja stanął Bolko. Był
to syn Walka i Hanusi. Kiedyś nieopatrznie Walek podpisał cyrograf z diabłem, że odda mu swojego syna.
Bolko był bardzo wierzący i jak już dorósł postanowił odebrać ten cyrograf. Zabrał ze sobą wodę święconą. I
właśnie w tej wędrówce do piekła spotkał Madeja. Madej poprosił Bolka żeby zobaczył co diabli dla niego
szykują za bardzo złe życie. Bolko kiedy dotarł do piekła, to wyjął święconą wodę i zaczął kropić wszystko
wokół. Diabły szybko oddały mu cyrograf ponieważ bały się wody święconej. Bolko będąc w piekle
zobaczył co szykują dla Madeja. Było to łoże Madejowe z różnymi kolcami.
Opowiedział o tym zbójowi. Madej się bardzo przestraszył i poprosił Bolka o ratunek. Miał rozdać wszystkie
zdobycze i wsadzić w ziemię maczugę, z której później wyrosło drzewo z dużą liczbą jabłek. Po wielu latach
Bolko przejeżdżając obok jabłoni ujrzał modlącego się Madeja. Ten wyznał mu wszystkie grzechy, których
bardzo żałował. Jego dusza trafiła prosto do nieba. Przesłanie tej legendy jest takie: nie warto popełniać
grzechów, bo wtedy można być surowo ukaranym.
WIRTUALNA ZIELONA SZKOŁA BYŁA BARDZO CIEKAWA, A W WAKACJE
POJADĘ Z RODZICAMI DO JURY KRAKOWSKO-CZĘSTOCHOWSKIEJ I
ZWIEDZĘ TE MIEJSCA NA ŻYWO!
W imieniu wnuczki zapraszamy wszystkich do czytania relacji w wyprawy "na żywo".
Gdybym nie była uprzedzona że to opis podróży wirtualnej panny Marysi, nigdy bym tego nie zgadła. Wspaniały opis wielu ciekawych miejsc, ciekawie wkomponowane ciekawostki i opis lokalnych atrakcji. Wreszcie poznałam też legendę „madejowego łoża”. Cudownym uzupełnieniem są oczywiście piękne ilustracje autorki. Widzę, że Marysia jest prawdziwą podróżniczką i chętnie przeczytam relacje z kolejnych wypraw Tej zdolnej dziewczynki. Bardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuń