Dla przeciętnego Polaka Holandia to depresja, ser i wiatraki. Dla nas to przede wszystkim woda, woda, woda i rowery, rowery, rowery, acha i jeszcze.... rowery😄😄😄.
A holenderskie miasteczka? Są może troszkę monotonne, lecz potrafią zauroczyć. Zwłaszcza Delft.
Lejda to miejsce urodzenia Rembrandta i... butelki lejdejskiej ( kto nie pamięta co to takiego odsyłam do encyklopedii).
Delft jest uroczym miasteczkiem słynącym z produkcji fajansu dekorowanego w kolorach niebieskim i białym. W VII wieku była to po prostu imitacja chińskiej porcelany. Taka porcelana chińska dla ubogich.
/
Z czego słynie Gouda chyba nie trzeba wyjaśniać.